sobota, 29 czerwca 2013

Ale to już było...

Hej człowieki!
Jak każdy wie, wszak coś takiego trudno przeoczyć, skończył się rok szkolny. Wczoraj, w do niedawna mojej placówce oświaty odbyły się uoczystości z tym związane. Przybyła "Szanowna Pani Burmiszcz", wygłosiła "przepiękne" przemówienie, swoje trzy grosze dorzuciły jeszcze Wspaniała Pani Dyrektor, Cudowna Pani L., przewodnicząca Rady Rodziców i moja mama. xd Ta ostatnia wprawiła mnie w niezłe zakłopotanie, ale mówiła z sensem i ogólnie wstydu mi nie narobiła. A później rozdawano nagrody za osiągnięcia, praktycznie każdy coś dostał, bo dawano praktycznie za wszystko. Pomoc w świetlicy, aktywność w samorządzie, praca w aktywie bibliotecznym, dobre wyniki w nauce, bardzo dobre zachowanie...
Ja dostałam książki "Zabytki Polski" i "Przyroda Polski", a także całkiem fajny album "Wielka Księga Malarstwa". A z konkursu z angielskiego wygrałam repetytorium do testu gimnazjalnego z wyżej wymienionego języka.
O takie.
No, a później jeszcze dostałam nagrodę specjalną od burmistrza - rower. xd
Później poszliśmy do klasy, otrzymaliśmy świadectwa, daliśmy wychowawczyni bukiet róż i rozstaliśmy się.
Trochę było mi przykro i serce nieprzyjemnie mi się ścisnęło. A za dwa miesiące znowu powrócę na ścieżkę edukacji, tylko w innej szkole.
Pa!

wtorek, 18 czerwca 2013

Powrót w glorii gorączki

Hej!
Więc tak jakby nie pisałam kompletnie nic przez ponad dwa miesiące... Ale o to wracam, w przepięknych okolicznościach gorączki i bólu gardła!
... Hurra?
A więc moje sprawy bieżące i niekoniecznie bieżące.
Jak już wspomniałam trochę się pochorowałam.
W czwartek jest już rada, wystawianie ocen i takie tam.
Wreszcie ogarnęłam bibliotekę publiczną xd i zaczęłam czytać "serię miętową" Ewy Nowak.

Póki co przeczytałam "Wszystko, tylko nie mięta", "Kiedyś na pewno" oraz "Rezerwat niebieskich ptaków". Całkiem przyjemna lekturka. :)
Co jeszcze?
Chyba pojadę w sierpniu na obóz językowy do Zieleńca. To nagroda w takim konkursie z angielskiego. Niestety różnie może być z dojazdem, który ma być na własną rękę. Z miejscowości w której mieszkam do Zieleńca jest 8-9 godzin. Jest opcja, że zabunkruję się w autobusie z jadącymi na ten obóz warszawiakami. No, jeszcze się zobaczy.
Cóż, odmeldowuję się. Pa!

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Och mój Boże wiosna, toż to niesamowite!

Hej!
Nareszcie, po tak wielu miesiącach. Wiosna. Po prostu... niesamowite! Można chodzić w bluzie, w trampkach! Żadnego śniegu! Żadnej ciapy! Ekstaza.
W szkole w porządku. Nic ciekawego, omawiamy Robinsona Crusoe.
Jeszcze tylko tydzień i pięć dni i wyruszam do Londynu. Już sobie ustalam, co chcę zwiedzić, jakie pamiątki kupić... :D
Cieszcie się wiosną, ludzie! Wspaniała rzecz!
Pa!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Przyjemny dzionek

Hej!
Niecierpliwie odliczam dni do 27 kwietnia, kiedy to opuszczę kraj na tydzień. :P Jeszcze tylko 19 dni, nie mogę się doczekać! Może w tym tygodniu pojadę na zakupy, potrzebna mi nowa para spodni, bo praktycznie na okrągło chodzę w jednych. Dzisiaj w szkole było fajnie. Nie miałam plastyki, trudno mi rzec dlaczego. Nauczycielka pojawiła się w szkole, ale lekcji z nią nie mieliśmy. Zamiast tego oglądaliśmy "Mikołajka" i Pokemony w bibliotece. Chłopaki zdecydowanie umilili pobyt żartami, co prawda niekoniecznie wyrafinowanymi, ale i tak było wesoło. Katechetka obiecała, że w czwartek na religii pójdziemy na dwór, ale znając ją i jej ciągłe obietnice wyjść... Na wf był sprawdzian z koszykówki, trzeba było wykonać dwutakt, slalom i tym podobne. Dostałam piątkę! Biorąc po uwagę moje zwyczajowe możliwości sportowe, jestem zachwycona.
Pa!

piątek, 29 marca 2013

Wielkanocne przygotowania

Hej!
Razem z mamą zrobiłam dziś trzy placki, zupę gulaszową, zrazy i sałatkę warzywną. Tata chodzi i gada o tzatzykach, które wujek chce zrobić po przyjeździe. Mamie pomysł się nie podoba.

Życzę Wam wszystkim wesołych, radosnych, spędzonych w gronie rodziny Świąt Wielkanocy. Smacznego jajka, mokrego dyngusa, wspaniałych prezentów pod choinką i przede wszystkim wiele radości i szczęścia! :)
Pa!

czwartek, 28 marca 2013

Ja nie chcę nikogo irytować

Hej!
To tak. Dokładnie za tydzień jest test szóstoklasisty, którego nie piszę jako laureatka olimpiady. Fakt ten wzbudził ogólną niechęć wśród moich rówieśników. Albo raczej: rówieśniczek. Chłopaki mają inne podejście niż dziewczyny i można odnieść wrażenie, że bywają lepszymi przyjaciółmi niż panienki. Więc kiedy nauczycielka oznajmiła z zachwytem, że odniosłam sukces, wśród chłopaków rozległy się radosne, żywe oklaski. Dziewczyn klaskało kilka. Reszta patrzyła się na mnie jakbym je kopnęła w nogę. Co, jak wiadomo z mojego wczorajszego posta, może prowadzić do śmierci. Ale cóż, nie możemy wymagać od każdego, żeby reprezentował pewien cywilizowany poziom, prawda?
Zaczynam pluć jadem.
Dobra, kończę. Jutro zrobię posta wielkanocnego, tak myślę.
Pa!

środa, 27 marca 2013

Nie najlepsze dni

Hej!
Na początku pragnę pozdrowić Bigbena, który jest trollem i bez mojej wiedzy poczytuje tego bloga.
Z powodu wyjazdu do Londynu nie mogę wziąć udziału w drugim przedstawieniu na Teatrałkach. Załatwiono inną aktorkę do roli Kapturka, ale i tak źle się z tym czuję. :/
W poniedziałek w szkole zostałam zmieszana z błotem przez moje ulubione Kamilkę i Klaudusię. Podczas gry w nogę sfaulowałam tą drugą. Jak wiemy przez kopniak w nogę można umrzeć, więc naraziłam biedną Klaudię na śmiertelne niebezpieczeństwo! Taki potworny incydent nie mógł przejść bez echa, więc po zejściu z boiska dowiedziałam się, że jestem "poj*baną, grubą krową bla bla bla" Stwierdzając naiwnie, że jeżeli powiem coś bezsensownego dadzą mi spokój, zakomunikowałam, że lubię pociągi. Nastał moment ciszy, później śmiech, a następnie komentarz Nataleczki Prosiaczka, kolejnej świetnej koleżanki dwóch innych panienek. "Ty Gośka to serio jesteś poj*bana!" Po chwili dowiedziałam się, że one są fajne i idą do klasy sportowej, łał! Wyraziłam powątpiewanie, dlaczego Kamileczka się tam pcha skoro jest "wysportowana" inaczej. Pcha się, bo jak same to stwierdziły, "jest fajna bla bla bla ty jej zazdrościsz bla bla bla ciebie by nie przyjęli do klasy sportowej, bo jesteś za gruba! Lol jesteśmy takie zabawne i inteligentne OMG". I w tamtym momencie poczułam, jak bardzo się od nich różnię. Nie mam zamiaru iść do klasy sportowej, bo po co. Nie jaram się idiotyzmami. I właściwie to już osiągnęłam więcej, niż one osięgną kiedykolwiek. Jeszcze tylko kwiecień, maj i czerwiec. Wtedy arivederci Roma, żegnajcie ćwierćmózgi!
Ja idę do innej szkoły, one do innej. Na dodatek Patrycja(jedna z nielicznych przyzwoitych osób) idzie ze mną! :D Może ten świat nie zeszedł jeszcze na psy.
A Agaty nienawidzę nadal.
Pa!